Przejdź do treści

Epifanie

Subiektywna ściąga „Żwikiewicz dla początkujących”.

Data pierwszej publikacji 21.06.2017 Uwaga, po raz pierwszy, i prawdopodobnie ostatni, wpis typu poradnikowego. Ponieważ wiele osób (około czterech) zadało mi zasadnicze pytanie „to w jakiej kolejności czytać tego Żwikiewicza?”, więc odpowiadam następująco: Po pierwsze, z zasady nie udzielam takich rad, bo potem musiałbym z tym żyć, a to niełatwe… Po drugie, czytelnikom fantastyki nie udzielam takich rad, bo powinni sami wiedzieć. Po trzecie, ludziom… Czytaj dalej »Subiektywna ściąga „Żwikiewicz dla początkujących”.

Marta Kładź-Kocot – Noc kota, dzień sowy

„Noc kota, dzień sowy” Marty Kładź-Kocot (Genius Creations, 2017/2018) to powieść niezwykła. Można ją czytać jak zwykłą przygodową fantasy, taką z questem, drużyną i co tam jeszcze komu w duszy gra. Nie ujmuje to wcale powieści, bo i przygoda ciekawa i świat niebanalny, zagadki zagadkowe i do tego otwarte, na pozór, zakończenie. Moją czujność obudziło wielkie nagromadzenie stereotypów właściwych literaturze fantasy połączonych z równie niemałą… Czytaj dalej »Marta Kładź-Kocot – Noc kota, dzień sowy

Jana Maszczyszyna Czas Snu

Polecanie komuś swojej ulubionej lektury jest rzeczą ryzykowną. Jak kiedyś powiedział pewien zgryźliwy Irlandczyk „Nie rób bliźniemu tego, co chciałbyś, aby on uczynił tobie, najprawdopodobniej bowiem macie zupełnie różne gusty.” (George Bernard Shaw) Czasami jednak opłaca się zaryzykować. Wyobraźcie sobie dwóch starszych panów spotykających się przypadkowo po blisko czterdziestu latach. W czasie chaotycznej rozmowy „o wszystkim” padło pytanie: „Słuchaj czy Ty jeszcze czytasz fantastykę? Ja… Czytaj dalej »Jana Maszczyszyna Czas Snu

O pewnej bandzie z pewnego Lasu

wtorek, 15 października 2013 Postanowiłem, że zajmę się dzisiaj książką (właściwie książkami, bo są dwie części) przygodową. Cóż i takie zdarzało się mi w życiu czytać. I to z przyjemnością. Na pozór książka wydaje się banalna. Bo rzecz dzieje się w Lesie. Ponoć dosyć dużym (wielomilowym?). Postaci są archetypiczne. O przywódcy bandy wiadomo niewiele, poza imieniem. Do tego sympatyczny i gapiowaty żarłok, jego introwertyczny i tchórzliwy (złudzenie) przyjaciel. Rozbrykany rozrabiaka o złotym sercu.… Czytaj dalej »O pewnej bandzie z pewnego Lasu

O urokach czytania sag rodzinnych

czwartek, 6 grudnia 2012 Skończyłem czytać (ponownie) pewną skandynawską sagę rodzinną. Drobne dziewięć tomów. Nawet mi poszło. Ku mojemu zaskoczeniu autorka utrzymała poziom przez cały cykl, jeżeli zdarzały się doły czy słabości to i tak ich nie zauważałem, bo ta lektura jest bardzo zacna i wciągająca. …a mamy tu wszystko, radości, smutki, katastrofy zarówno lokalne jak i kosmiczne, o powodziach nie zapominając. Wiele przyjaźni i… Czytaj dalej »O urokach czytania sag rodzinnych

O pewnej interpretacji „Teatru Węży” Agnieszki Hałas (1)

Część pierwsza O Równowadze Wstęp 1. Spisanie swojej interpretacji dzieła literackiego nie jest rzeczą łatwą, w przypadku „Teatru Węży” Agnieszki Hałas jest to dla mnie podwójnie trudne. Z wielu różnych powodów, między innymi dlatego, że cykl nie jest jeszcze zakończony. Dlatego, że Autorka operuje specyficzną techniką pisarską, którą za Krzysztofem Sokołowskim można by nazwać „literackim laserunkiem”(1). Dlatego, że w zależności od sposobu odbioru tej powieści… Czytaj dalej »O pewnej interpretacji „Teatru Węży” Agnieszki Hałas (1)

Widok ze Wzgórz na Miasta według Marty Kładź-Kocot

Marta Kładź-Kocot – Noc kota, dzień sowy: Zamek Cieni Genius Creations 19. Wiem, gdzie jesion stoi, Yggdrasill się zowie, Lśniącą wilgotnością pień jego zroszony; Z niego idzie rosa, co w dolinach spada, Koło Urd studni wciąż zielony stoi. 20. Stamtąd przybyły dziewy wszechwiedzące, Trzy, z owej sali, co pod drzewem stoi; Urd zwie się pierwsza, a druga Werdandi – rytowały w drzewie – Skuld na… Czytaj dalej »Widok ze Wzgórz na Miasta według Marty Kładź-Kocot