Chciałbym podziękować kilku osobom(*) za narażenie Klary (moja kotka) na ciężką nerwicę, a mnie na znaczne koszta finansowe (psychiatra dla źwierzątków ceni się wyżej od ludzkiego), która to Klara nijak nie mogła pojąć, że jej własność (niby ja) zamiast dbać o odpowiedni stan miseczek (zapełnienie?) i kuwety (wolność od zabrudzeń?) leży na podłodze i wyje ze śmiechu z jakimś czymś papierowym (książka?(**)) przed oczyma (które powinny być przecież skierowane z pełnym uwielbieniem na Jej Kotowatość).
(*) Pożyczanie tego dzieła tylko na jedno popołudnie, proszę ja Was, to jest wyjątkowe świństwo. Nie dziękuję!
(**) Książka. Śledź Otrembus Podgrobelski – Wstęp do imagineskopii (Wydawnictwo Literackie 1977).
Wredna Glossa O tej książce się nie pisze, tę książkę się czyta! Jak która osoba nie czytała, to i tak by nie zrozumiała o co mi chodzi, a jak czytała/przeczyta to rozumie/zrozumie bez słów.
#Metafikcja metanaukowa, czy coś w tym rodzaju
Ach, imagineskop Jabcona!