Blog „Szkice Kruczym Piórem” powstał jako kontynuacja blogów „Kronika Zapowiadanych Lektur”, „Notki Kruka” i „Biblioteka Kruka”. Blogi te poświęcone były literaturze, głównie science fiction, ale też szeroko rozumianej klasyce i tej części literatury fantasy, którą czytam.
Teraz w „Szkicach…” pojawiać się też mają, między innymi, pierwsze opinie o utworach i książkach pisane ad hoc, które być może doczekają się rozszerzonej, przemyślanej wersji. Takie zmultiplikowane treści są w stanie pokazać różnicę, pomiędzy pierwszym odczytaniem, a wyrozumowaną opinią.
Mówiąc wprost, to miejsce gdzie dominują, bliskie mi, emocje! To tu wreszcie pojawią się także polemiki, wyrazy zachwytu, oraz, co może wiele osób zaskoczyć, moje interpretacje (analizy) utworów literackich.
Zadajecie może pytanie co interpretacja ma wspólnego z emocjami? Przecież tu powinno „mędrca szkiełko i oko” decydować? Dlaczego? Odbiór dzieła literackiego od samego czytania zaczynając, przez konkretyzację a na odczytaniu kończąc, jest sprawą osobistą czytającego, mocno subiektywną. Oczywiście odczytanie wymaga przemyśleń, zależy od kompetencji samego czytelnika, więc aspekt rozumowy jest bardzo ważny, ale …nie jestem literaturoznawcą. Jestem kimś, kto cały czas uczy się czytać, coraz bardziej świadomie, a ten proces nie ma końca. Kieruję się więc równowagą pomiędzy emocjami a rozumem mającym podstawę w, niemodnym dziś, oczytaniu.
Formę i treść poszczególnych wpisów określają najlepiej kategorie do których je przypisuję. Kategorie określone subiektywnie i emocjonalnie.
Podział utworów na odmiany gatunkowe (genres), pododmiany etc. jest mój, nietypowy i osobisty.
Ty, Droga Czytelniczko, Drogi Czytelniku, w swojej bibliotece, możesz ustawiać książki jak chcesz.
Przy okazji warto przytoczyć uwagę, a może raczej motto, z wszystkich moich blogów:
Nie piszę recenzji, bo nie potrafię i nie chcę. Spisuję swoje wrażenia. Równie subiektywne jak każda recenzja…
Piszący te słowa zaznacza przy okazji, że jego poglądy i opinie są jego. Jeśli komu coś obrażają, to jest to problem obrażalskiego, a nie piszącego.
Jeżeli ktoś chce mi powiedzieć, że piszę bzdury, albo być może wręcz przeciwnie, to zapraszam.
Na blogu są komentarze!
Andrzej „Kruk” Appelt